Kochani, dlaczego się poddaliście?

 Hej kochani!

Ostatnio przeczytałam książkę " Kochani, dlaczego się poddaliście? " i wzięło mnie na refleksję. 

Jestem jedną z takich osób które dosyć często wpadają w skrajnego dołka, zwłaszcza w taką pogodę jaka nam towarzyszy obecnie. W sumie... smutanie sobie, słuchanie muzyki (zgubiłam słuchawki ughhh nie wiem jak przeżyję bez nich) zajadanie się pizzą pod kocykiem oglądając ulubiony serial.

Podobno to marnowanie się ale smutek sprawia że jestem happy. Mimo iż jedno zaprzecza drugiemu, tak jest.  Lubię smutne filmy, smutne książki i smutek i dziwna jestem ale co tam! Mam dosłownie dwa wcielenia. Mogę być krejzy osobą jaką kiedykolwiek poznasz jak i najbardziej zdołowaną jaką zobaczysz o.O

Czy tylko ja czasami tak mam że czuję się jak zombie które nie ma siły do życia :D

Ale pamiętajmy... jesteśmy piękny i młodzi! młodość jest raz w życiu, jest wielką

niewiadomą, polega na odkrywaniu świata więc ŻYJMY

i się cieszmy że mamy szansę żyć, są ludzie którzy nie dostali tej szansy.

Czujmy się wybranymi. Po coś tu jesteśmy!

Mnie osobiście, nawet jak mam dołka nie do pokonania nie ma dnia bez śmiechu, bez uśmiechu. To wszystko dzięki moim znajomym nie wiem co bym bez nich zrobiła! Nawet Ci na których się czasami wkurzam potrafią mnie rozśmieszyć :)

No chyba że postanawiam cały dzień się zatracać w książkach lub serialach.

Gdy śpię 7 godz umieram z zmęczenia, gdy śpię 3 godziny dostaję powera0o.O

Do przeczytania!